Kompletując wyprawkę Frania kupiłam chyba z tonę różnych kosmetyków, kremów, balsamów, oliwek itp. Jednak gdy już synek pojawił się na świecie, większości ani razu nie użyłam. Instynktownie wiedziałam czego potrzebuje skóra mojego malucha i szybko nauczyłam się, że im mniej tym lepiej. Dlatego kompletując kosmetyczką dla Nataszki kupię tylko niezbędne minimum.
Kąpiel noworodka
Do kąpania planuję używać delikatnego płyny od pierwszych dni życia, tym razem nie będę przepłacać za drogie emolienty. Przy Franiu nauczyłam się czytać składy i odkryłam, że znana marka gwarantuje jedynie wysoką cenę. Od pewnego czasu stawiam głównie na produkty Babydream i to właśnie ich płyn do kąpieli znajdzie się w wyprawce Nataszki.
Do mycia buzi noworodka wystarczy przegotowana woda. Ewentualnie gdy maluszek się ubrudzi ulewając lub śliniąc podczas ząbkowania, świetnie sprawdza się delikatny płyn miceralny dla niemowląt (np. Tołpa Dermo Baby). W naszyj kosmetyczce nie zabraknie również płatków kosmetycznych dla niemowląt, są bardzo pomocne, szczególnie w pierwszych dniach życia.
Kremy dla niemowląt
Gdy wieje zimny wiatr lub panuje mróz, trzeba przed spacerem zabezpieczyć buźkę malucha specjalnym kremem, tutaj również polecam Babydream. W lato oczywiście nie ruszamy się bez kremy z filtrem mineralnym, który jest najlepszy dla niemowląt.
Odparzenia
Poza kremem na zimę w kosmetyczce Nataszki pojawi się Bepahanthen, nie będę używać go codziennie, a jedynie gdy zajdzie taka potrzeba. Dla Frania wystarczyło mi jedno duże opakowanie na półtora roku. Sama również z niego korzystałam, ponieważ świetnie sprawdza się na spękane brodawki.
Na odparzenia stosowałam też kąpiel w krochmalu Ninio Biolife, która potrafiła zdziałać cuda. Natomiast w sytuacjach kryzysowych kremu Tormentiol, o którym pisałam w poście o kompletowania apteczki. Najlepiej jednak sprawdzały się dwie rzeczy: wietrzenie pupy i pieluszki wielorazowe.
Higiena jamy ustnej
O higienę jamy ustnej warto zacząć dbać od pierwszych dni życia, Franiowi myłam dziąsełka gazikiem okręconym na palcu i zanurzonym w przegotowanej wodzie. Nie stosowałam silikonowych szczoteczek zakładanych na palec, ponieważ wszystkie dostępne na rynku były dla niego za duże. Gazik zresztą świetnie się sprawdzał, dlatego pozostanę przy nim.
Higiena uszu
Zewnętrzną część ucha maluszka najlepiej myć gazikiem umoczonym w parafinie, noworodkowi taka higiena zupełnie wystarczy. U starszych maluszków warto używać oliwy z oliwek w sprayu, my używamy Vaxol, poleciła go nam nasza laryngolog. Nigdy nie powinno się wkładać do ucha dziecka żadnych patyczków higienicznych, nawet tych bezpiecznych.
Przewijanie
Jestem fanką wielorazówek, dopiero dzięki nim pozbyłam się na dobre odparzeń na pupie Franka. Ponieważ jednak zazwyczaj wielorazówki dzielą się na te dla niemowląt do 3 miesiąca życia i starszych maluchów. Nataszka na początku będzie korzystać z jednorazówek. Stawiam na 3 marki: moje ulubione Tesco Love Babies, rossmanowe Babydream oraz lidlowe Toujours. Niemowlęta zużywają ok. 10-12 pieluszek dziennie, dobrze więc zrobić sobie zapas przynajmniej na pierwszy tydzień lub dwa.
W kwestii chusteczek nawilżających stawiam na te same marki, ale w domu planuję korzystać z wielorazowych muślinowych pieluszek i czystej wody. Zarówno jeśli chodzi o pieluszki jak i chusteczki nie przesadzajcie z zapasami. Może się okazać, że wasz maluch jest uczulony na dany produkt.
Na wyjścia z maluchem polecam jednorazowe podkłady od Babydream, są dużo praktyczniejsze niż wielorazowe przewijaki. Jeśli zostaną ubrudzone podczas zmiany pieluszki, po prostu wyrzucacie je do kosza. Nie musicie ich również myć po każdej wizycie w publicznej toalecie.
PODSUMOWANIE
BephantenBaby 100g 24 zł
Parafina 4 zł
Vaxol22 zł
RAZEM 129 zł + 64 zł
Na zielono zaznaczyłam rzeczy, które nie są niezbędne.
Gaziki oraz krem Tormentiol były ujęte we wpisie dotyczącym apteczki dla niemowlaka.
W wyprawce Nataszki znalazły się głównie kosmetyki marki Babydream, z kilku powodów. Po pierwsze są świetne i gwarantują bardzo dobry stosunek ceny do jakości. Po drugie Rossman jest na każdym kroku, są więc łatwo dostępne. Po trzecie dzięki Karcie Rossnę mam już 10% zniżkę na wszystkie produktu dla dzieci, szkoda więc nie korzystać.