Jako dziecko uwielbiałam Wielkanoc, ale z wiekiem mi to przeszło. Człowiek się jednak zmianie i gdy w jego życiu pojawia się dziecko zaczyna zupełnie inaczej na wszystko patrzeć i tak nagle wróciła mi ta dziecięca radość ze Świąt Wielkiejnocy. Zamarzył mi się dom pełen pastelowych króliczków, baranków i poutykanych po kątach kolorowych jajek. Oczywiście można to wszystko kupić, ale jeszcze fajnie jest to samemu zrobić. Pierwsza oznaką świat w naszym domy jest pastelowa girlanda z zajączkami.
Do zrobienia girlandy potrzebne są:
- 4szt. kolorowego brystolu w formacie A3
- Biała wełna
- Klej uniwersalny
- Kordonek lub cienki sznurek
- Szablony, które zajdziecie na końcu wpisu.
Szablony wydrukowałam na grubszym papierze, wycięłam i odrysowałam na brystolu. Wycięłam po cztery zajączki w każdym kolorze w sumie 16 szt. Warto już na tym etapie zrobić przy pomocy igły dziurki do nawlekania króliczków na sznurek.
Pomponiki z wełny
Zrobiłam przy pomocy widelca, nawijałam na niego odcinki wełny długości 1,5 metra Następnie związywałam na środku, zdejmowałam z widelca i mocniej zaciskałam węzełek. Na końcu przecinałam wełnę i tak powstawały ogonki. Wielkość ogonków zależy od tego ile wełny nawiniecie, jak widać na zdjęciu na tym samym widelcu można zrobić dwa pompony różnej wielkości.
Ogonki do zajączków przyklejał Franuś z niewielką pomocą mamy. Inaczej całe byłby w kleju, w końcu wyciskanie kleju super zabawa ;).
Na końcu nawlekłam kordonek na grubą igłę i zajączki po kolei lądowały na sznurku. Niestety nie zrobiłam im wcześniej dziurek i trochę się z tym namęczyłam.
Jak widzicie jakoś bardzo dużo roboty nie ma, troszkę czasu zajmuje jedynie wycięcie zajączków.