Wreszcie udało Cie się umówić na upragnioną kawę z koleżanką, z którą nie widziałaś się od kilku miesięcy. Cieszysz się na to spotkanie, ponieważ odkąd w twoim życiu pojawiło się dziecko w zasadzie nigdzie nie wychodzisz. Oczywiście poza codziennym spacerem z wózkiem, wizytą u lekarza lub u teściowej. Masz straszliwą ochotę porozmawiać z kimś spoza rodziny i na chwilę wyrwać się z codziennej rutyny. Jeśli jednak koleżanka nie ma dzieci, lepiej nie poruszaj pewnych tematów. Inaczej ją definitywnie odstraszysz od siebie i sprawisz, że nie będzie chciała się więcej umówić z Tobą na kawę.
Kupki i pieluszki - Popularność tego tematu mnie zawsze zadziwiała i w momencie w którym zostałam matką dalej mnie dziwi. O ile koleżanka nie jest pediatrą, do którego udałaś się po poradę, nie opowiadaj jej o kupkach twojego malucha. Monolog na temat kolorów tęczy odnalezionych w pampersie, to ostatni rzecz jaką ktokolwiek chce wysłuchiwać. Szczególnie jeżeli podczas rozmowy raczycie się ciastkiem i kawą.
Ulewanie – Równie nietaktowny temat jak ten powyżej. Wielu osobom kojarzy się to z wymiotami, a o tym chyba przy kawie byście nie rozmawiały.
Poród i połóg – Nawet jeśli koleżanka grzecznościowo lub z ciekawości się o niego spyta, to lepiej opowiedz niezbędne minimum. Chyba, że chcesz aby następnego dnia w biurze wszyscy rozmawiali na temat Twojej akcji porodowej. Nim sama wrócisz do pracy, cała historia obrośnie w legendę i będą nią straszyć inne matki. Tematu połogu nie poruszałabym nawet z inną matką, nić to miłego, nic ciekawego, każdy musi przez to przejść po porodzie i tyle.
Wybór wózka, fotelik, łóżeczka itd. – jeśli chcesz koleżankę zanudzić i dobitnie udowodnić, że mleko uderzyło Ci do głowy, to jest to temat idealny. Nie znam osoby, która nie mając dzieci interesowałaby się rozmiarem wózka po złożeniu, wielkością gondoli czy możliwością regulacji rączki. Jeśli za to przyznasz jej się, że na nowy, modny wózek wydałaś równowartość swoich dwóch pensji, uzna cię za wariatką i postuka się w głowę. Choć sama mam świra na punkcie bezpieczeństwa maluszków w podróży i fotelików, w życiu nie przyszło by mi do głowy rozmawiać o tym z koleżanką, które nie ma dziecka w podobnym wieku co mój Franio lub młodszego.
Karmienie – Bez względu na to jak karmisz, nie musisz przez pół godziny przekonywać koleżanki, że Twoja decyzja jest słuszna. Gwarantuję, że kogoś kto nie ma dzieci ten temat zupełnie nie interesuje.
O czym w takim razie rozmawiać?
O wszystkim tym o czym gadałyście nim na świecie pojawiło się twoje dziecko. Możesz też poskarżyć się na męża, że Ci za mało pomaga lub go pochwalić jak wspaniale odnalazła się w roli ojca. Opowiedzieć jak bardzo denerwuje Cię kręcąca się po domu mama z teściową lub ich brak ;). Pochwal się swoim maluchem, opowiedz jak się czujesz w roli matki, ale nie zanudzaj koleżanki szczegółami z życia codziennego.
Nie chodzi oto, żeby udawać że nie jesteś matką. Pamiętaj jednak, że nim zaszłaś w ciąże i ciebie wiele rzeczy związanych z małymi dziećmi nie interesowało. Nie licz więc, że będą one ciekawym tematem rozmów dla Twoje koleżanki. Nie unikaj jednak wyjść z domu, każdemu dobrze robi mała ucieczka od codzienności. Gwarantuje Ci, każdy ojciec świetnie radzi sobie ze swoim dzieckiem, pod warunkiem że pozwolisz mu się nim zająć. Sama wiem, że to nie jest takie proste, ale jednocześnie wiem jak dobrze dla zdrowia psychicznego robi taka krótka ucieczka od codzienności: pieluch, kupek, kaszek, ulewania, karmienia itd.